poniedziałek, 29 maja 2017

Relacja z testowania żelazka...







PHILIPS AZUR  PERFORMERS 
PLUS GC452700












Jak wiadomo udało mi się załapać do testowania żelazka Philips. Po zgłoszeniu czekałam kilka dni na maila z informacją o tym czy wybrali mnie na swoją "prasowaczkę" czy nie. Później czekałam na dostarczenie nowego dziecka, wyjęłam je z becika tzn. z kartonu, postawiłam na desce i po chwili je odpaliłam!
 


 Wypada mi wspomnieć mój prywatny ś.p. żelazko-kombajn. Ciężki czyli taki jak lubię i... tutaj kończą się jego zalety ;) Stopę miał szarą (tyle dobrego można o niej napisać, przecież nie wyjawię, że prasując starym żelazkiem rysowałam obrazki koloru ryżego), zbiornik na wodę przeciekał a kabel dziad miał krótki...  Ah szkoda gadać!

Wrócę do nowego nabytku.
Pierwsze co odjebałam to przypaliłam sobie opuszek palca bo ciekawa byłam czy nagrzewa się tak szybko jak napisali w "instrukcji". Instrukcję wzięłam w cudzysłów bo oczywiście jej nie przeczytałam. Gdzieś mi się tylko obiło o oczy, że super prędko się nagrzewa, ot co...  W sumie jak napisali tak się też okazało co potwierdza mój zfajczony palec. No więc jak już wysyczałam ciche kurwa i ciśnienie ze mnie zeszło, wzięłam się za rozprasowanie sterty prania. Po jeansie śmigał szybko, bawełnę rozprasował miękko i porządnie, z lnem rozprasowanie zagnieceń trwało nieco dłużej ale pokonał także ten gatunek materiału. Bardzo ucieszył mnie fakt, że stopa rozgrzana do maksymalnej temperatury, nie przypaliła moich "plastikowych" firan z bazarku (wyszarpałam po 15 złotych za sztukę). Żelazko Philips radzi sobie równie dobrze z cienkimi i grubymi materiałami. Wyrzut pary nie jest tak spektakularny jak pokazali go na obrazku opakowania ale atutem jest to, że można buchnąć parą takiej samej "mocy" kilka razy pod rząd. Żelazko PHILIPS AZUR  PERFORMERS PLUS GC452700  jest ładne, ciężkie (uwielbiam!) i bardzo proste w obsłudze. Fajną sprawą jest dziurka, przez którą uzupełnia się wodę w zbiorniku. Napisałam dziurka ale tak na prawdę to dziursko! Duży rozmiar wlewu zapewnia wygoden napełnianie zbiornika wody (nie dochodzi do zapowietrzenia i woda nie wypływa po bańkach powietrza na zewnątrz). Czego więcej chcieć? AZUR PERFORMERS ma funkcję SELF CLEAN i wbudowany pojemnik na kamień ale nie dane mi było sprawdzić jak działa ponieważ pracuję żelazkiem zbyt krótko. Gdyby jeszcze komuś było mało to dodam, że sprzęt Philips'a ma funkcję strażaka. Co to znaczy? A no to znaczy, że kiedy będziesz w pośpiechu prasować ubrania dla siebie tudzież dla siebie i rodziny albo dla siebie, rodziny i pułku piechoty Wojska Polskiego... Wystrzelisz z domu jak z procy i na trasie w trakcie malowania się we wstecznym lusterku swojego kabrioletu, rodzinnego wana czy autobusu, wpadnie Ci do głowy niecierpiana przez nas wszystkich wątpliwość... kiedy  to zadasz sobie pytanie, które przechodzi przez głowę milionom (zwykle) kobiet, pytanie które brzmi mniej więcej tak: "kurwa, czy ja aby na pewno wyłączyłam żelazko?!" nie musisz się martwić! Jeżeli masz GC452700 nie musisz srać w gacie nawet gdy żelazka nie wyłączyłaś gdyż posiada funkcję automatycznego wyłączenia! Po kilku minutach podłączone do prądu nieużywane żelazko przechodzi w tryb AUTO OFF o czym informuje nas migająca na niebiesko dioda, umiejscowiona na rękojeści. Nie musisz zmieniać planów i zawracać, żeby wyjąć wtyczkę w prądu. Po prostu wracasz do domu po całodniowej eskapadzie i robisz to co zwykle robi się po powrocie (siadasz na wc a później idziesz do lodówki, żeby się nażreć)... A co w przypadku posiadaczy żelazka bez AUTO OFFu? Oni po powrocie do domu zastają na podwórku 5 zastępów straży pożarnej. Widzą jak palą się ich meble, dokumenty, zdjęcia, świerszczyki i firanki za 160 złotych :(

 I jak? Robi wrażenie, co?

Owszem.. Mogłabym wstawić pierdyliard zdjęć z uprasowanymi ręcznikczami, koszuleńkami, firankami, majtkami czy falbankami ale wg mnie to nie zdjęcia są najważniejsze. Kluczem dla Was, zajebistych czytelniczek (najajebistszych kiedy się umalujecie) i  cudownych czytelników (najcudowniejszych w dniu wypłaty) powinna być moja rekomendacja. Jako "Kropa prasowaczka" z niemałym doświadczeniem z całego serca polecam Wam PHILIPS i ich żelazko, którego pełnej nazwy nie zapamiętam już nigdy ale napisana jest na samej górze!




DANE TECHNICZNE:
MOC - 2600W
WYRZUT PARY -  220G
PRZEWÓD - 2M
ZBIORNIK- 300ml
FUNKCJA  "AUTO OFF" - tak
FUNKCJA "SELF CLEAN" - tak


Link do strony PHILIPS, który umożliwi Wam rejestrację na stronie, a co za tym idzie, zgłaszanie się to testów różności holenderskiego producenta znajdziecie na wcześniejszym poście gdzie podniecałam się informacją o dostaniu się do testów.
Chyba, że nie chce Ci się leniu szukać to masz go tutaj:
https://www.producttesterprogram.philips.com/pl


Pozdrawiam, Kropa ;)



8 komentarzy:

  1. Najlepsza recenzja świata!!! ������ Dziecię mi się prawie obudziło od mojego parskania śmiechem ���� dobra baja na dobranoc �� buziaki Kropa ��

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobra bajka? Pamiętaj o jej morale.
      Gdy gapa nie ma Philipsowego żelazka,
      Może stracić swój domek do diaska!

      Usuń
  2. Mega <3 Mam to żelazko- uwielbiam je :) a ostatnio odkryłam lawendową wodę do żelazka za 9,99-1l- to jest szał dopiero :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Patrycjo zapach do żelazka? Ale wymyślili... ;) Dla mnie bomba bo lubię zapach lawendy ale po po kilku godzinach stania przy desce i wąchania tych "upłynnionych" badyli, byłabym chyba naćpana ;D

      Usuń
  3. Swoją drogą... Ciekawe czy żelazko może od tych aromatyzowamych wód ucierpieć? Musze się w temat wgłębić ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajnie się Ciebie czyta! :) A żelazka zazdroszczę i gratuluję!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niezmiernie mi miło Matko-Testerko ;)
      P.S.
      Z pewnością przyjemniej się mnie czyta niż ogląda ;D

      Usuń
  5. Zazdroszczę ci testowania <3 Ja się zgłaszam jednak nic z tego :(

    OdpowiedzUsuń

Streetcom i Wawrzyniec

Dostałam się do kampani  Wawrzyńca u Streetcom! BEDZIEM ŻREĆ!